Obsługiwane przez usługę Blogger.

Palacinky (czeskie naleśniki)

By 11:53 , , , ,

Palacinky, czyli jeden z najbardziej znanych czeskich deserów. W zasadzie nie różnią się od naszych polskich naleśników, jednak palacinky są podawane prawie zawsze na słodko i prawie zawsze polane czekoladą po wierzchu. Często też towarzyszy im bita śmietana. Nadzienie do palacinek może być różne, przeważnie jest owocowe, ale to nie reguła. Ja swoje palacinky nadziałam budyniem waniliowym. Niby nic specjalnego, ale właśnie takie jadłam podczas mojego pobytu na Słowacji, a jak wiadomo, kuchnia Czech i Słowacji jest pod wieloma względami do siebie zbieżna :)

Z palacinkami wiąże się też pewna historia. Podczas pobytu na Słowacji na zielonej szkole, a miałam wtedy lat 11, karmili nas wyjątkowo podle. Chyba każdy przyzna, że twarde jak podeszwa plastry mięsa w towarzystwie sklejających szczęki knedlików i zwiędniętej surówki to nie jest to, za czym przepadają 11-latki ;) Po mniej więcej tygodniu takiego menu, z grupą przyjaciół zbuntowaliśmy się i tuż przed obiadem, czując już porządny głód, poszliśmy do hotelowej restauracji najeść się czegoś, co odpowiadałoby naszym dziecięcym podniebieniom. Poczuliśmy się z tego powodu strasznie dorośle – pierwszy raz sami, bez rodziców, poszliśmy do prawdziwej restauracji i pamiętam, że byliśmy z siebie mega zadowoleni. 
Wybór wszystkich jednoznacznie padł na palacinky z waniliowym budyniem. Były pyszne, wylizaliśmy talerze po czym z szyderczymi uśmieszkami skierowanymi w stronę mniej zaradnych, głodnych kolegów udaliśmy się do stołówki na prawdziwy, zielonoszkolny obiad. Jakież było nasze zdziwienie, kiedy wszystkim podano... identyczne naleśniki jak te, które przed chwilą zjedliśmy... Nie było rady, naleśniki pyszne, nie mogły się zmarnować. Objedliśmy się tak, że nawet do kolacji nie czuliśmy głodu. 
A na kolację – niespodzianka – jedyna podczas pobytu zjadliwa kolacja: kluski a la kopytka polane obficie sosem waniliowym. Pyszne i mega sycące. Pamiętam, że oczy wychodziły nam na wierzch z przejedzenia, ale zjedliśmy. Z łakomstwa. 

Ciekawa jestem, czy ktoś z moich dawnych kolegów jeszcze to pamięta. Pewnie nie, bo jak mówi mój Połówek, tylko ja jestem tak zboczona żywieniowo, by pamiętać co jadłam dnia X w miejscu Y kilkanaście lat temu :P 

 

CZESKIE PALACINKY 
(4 porcje) 
  • 1 szklanka mąki, 
  • 1 szklanka mleka, 
  • 1 niepełna szklanka wody, 
  • 2 jajka, 
  • 2-3 łyżki stopionego masła, 
  • masło lub olej do smażenia 

nadzienie: 
  • 3 szklanki mleka,
  • 2 opakowania budyniu waniliowego bez cukru, 
  • 2-3 łyżki cukru 

dodatkowo: 
  • 60-70g mlecznej lub gorzkiej czekolady, 
  • bita śmietana 


Mąkę, mleko, wodę, jajka i stopione masło zmiksować. Odstawić ciasto na pół godziny, a następnie usmażyć naleśniki. 
Budyń przygotować wg instrukcji na opakowaniu, ale dodając tylko 3 szklanki mleka – powinien być dość gęsty. 
Połamaną na kawałki czekoladę rozpuścić w miseczce ustawionej nad rondlem z parującą wodą lub w mikrofalówce. 
Naleśniki smarować ciepłym budyniem, zwijać w rulony lub dowolnie składać. Polać czekoladą i podawać z bitą śmietaną.


Może zainteresuje Cię również

12 komentarze

  1. Fajna historia :)
    I naleśniczki wyglądają pysznie.Pozdrówki :)

    OdpowiedzUsuń
  2. Naleśniki z budyniem polane czekoladą- niebo w gębie! :) Bardzo apetyczne zdjęcie, aż chce się od razu iść do kuchni i przygotować te naleśniki- jak dobrze, że ja już po śniadaniu:)))

    OdpowiedzUsuń
  3. :)
    Sympatyczna historia!
    Ja sie przymierzam do prawdziwie czeskiego marynowanego sera! Zobaczymy, czy wart zachodu... ;)

    OdpowiedzUsuń
  4. To zdecydowanie naleśniki dla takiego łasucha jak ja :)

    OdpowiedzUsuń
  5. Miła historia :) Te naleśniki - wymagają zrobienia! Muszą być przepyszne, bo ja uwielbiam i naleśniki, i budyń...

    OdpowiedzUsuń
  6. Fajna historia:) Pamiętam, że moje pierwsze naleśniki piekłam z przepisu z książki z kuchnią czeską:)

    OdpowiedzUsuń
  7. Fajny artykuł ;) Musze kiedyś spróbować naleśników z nadzieniem budyniowym MNIAM

    OdpowiedzUsuń
  8. znam palacinky również z dzieciństwa, tyle, że ja kojarzę je zawsze z orzechowym lub czekoladowym farszem. Innych nie próbowałam:D to była poezja smaku!

    OdpowiedzUsuń
  9. Zrobiłam z twojego przepisu, choć bez czekoladowej polewy, i były pyszne :)

    OdpowiedzUsuń
  10. Teraz już wiem, co dzisiaj zrobię na obiad:) Świetny przepis, nie znałam wcześniej, moja córcia będzie zachwycona. Super blog! Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
  11. myslalam ze palaczinki to wegry

    OdpowiedzUsuń